7865
Książka
W koszyku
Styczeń 1945 r. W Auschwitz-Birkenau pozostaje 4800 więźniów, którzy nie nadawali się nawet do pędzenia na zachód w marszach śmierci. Komory gazowe wysadzono w powietrze, a wojska sowieckie wdzierają się w głąb obrony hitlerowskiej w takim tempie, że obozowi SS-mani nie zdążyli zabić garstki ocaleńców. 5 lutego Józef Bellert wraz z grupą ponad trzydziestu krakowskich lekarzy i pielęgniarek wyjeżdża do Oświęcimia. Przez osiem miesięcy prowadzi prawdopodobnie największy szpital polowy w Europie. Mimo braku kanalizacji, wody, jedzenia i leków niesie pomoc medyczną wyzwolonym więźniom. Jego pacjenci ważą średnio 25-30 kg. Zapadają na dur brzuszny i gruźlicę, nękają ich biegunki głodowe, obrzęki i odleżyny. Boją się ludzi w kitlach i strzykawek, które kojarzą im się z zastrzykami z fenolu, którymi niemieccy zwyrodnialcy uśmiercali chorych więźniów. Największy szpital polowy II Wojny światowej. Trudno w to uwierzyć, ale z 4800 chorych wróciło do życia i zdrowia 4400 pacjentów. Józef Bellert - cichy bohater, którego biografią można obdzielić kilkanaście osób. Konspirator PPS, żołnierz Legionów i sanitariusz brygady Piłsudskiego, działacz niepodległościowy i społeczny, żołnierz września 1939 i Powstaniec Warszawski. Skromny lekarz powiatowy z Pińczowa. „Odznaczeń wojskowych nie posiadam, gdyż o nie nie dbałem, ani nie starałem się”. „Jeszcze pod koniec życia samotnym chorym robił zakupy lub palił w piecu”. Lekarz, który ocalonym z piekła przywrócił godność, zdrowie i wiarę w człowieka.
Status dostępności:
Wypożyczalnia
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94 (1 egz.)
Strefa uwag:
Uwaga dotycząca bibliografii
Bibliografia, netografia na stronch 334-335.
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej